W dzisiejszym wpisie zastanowimy się, czy lepiej publikować pełne czy skrócone posty w kanale RSS. Gdy zaczynam pisać ten tekst, jest czwartek, 06.09.2007 i właśnie przed momentem zmieniłem ustawienia mojego bloga. Do tej pory wysyłałem w kanale RSS pełne wpisy. Teraz ustawiłem wysyłanie tylko początkowego fragmentu. Zobaczymy, jaki to będzie miało wpływ na ilość wizyt na blogu...
Na początek trochę teoretyzowania. Wpis opublikuję za kilka dni, gdy będę miał jakieś dane do porównania. Zatem na początek trochę teorii w sprawie: pełne vs skrócone.
Publikując pełne wpisy w RSSie ryzykujemy kopiowanie treści naszego bloga. Jeśli ich nie publikujemy w pełnej wersji a nawet nie publikujemy wcale, też ryzykujemy. W sieci jest sporo oprogramowania do ściągania treści z kanałów RSS i publikowania na ich podstawie wpisów na blogach. Pisał o tym między innymi Szymon na bogatypartner.pl w tekście o samotworzącym się zapleczu do pozycjonowania. Wtyczka do WordPressa czyta sobie kanały RSS i na ich podstawie tworzy wpisy na blogu. Jeśli powiadomienia RSS są pełne, wpisy na ich podstawie są wierną kopią naszych wpisów. Jeśli ten autoblog ma wyższe poważanie u Google niż nasz jakkolwiek to poważanie byłoby określane, mianem Page Ranku, czy jakiegokolwiek innego wskaźnika, którego nazwy nie jestem w stanie sobie przypomnieć, to wpisy u nas zostaną potraktowane jako duplicate content.
Poczytałem sobie artykuł na blogu o plagiatach opisujący zagadnienie krótkie vs pełne. Wad pełnych powiadomień przedstawiono kilka:
Właśnie tego ostatniego zagadnienia najbardziej się obawiam. Dlatego celem testu zmieniłem zawartość kanałów, o czym wspomniałem na początku.
W kwestii mniejszej liczby odwiedzin sprawa wydaje się prosta. Publikuję pełne wpisy w RSSie, więc kto chce czytać mojego bloga, czyta go sobie w swoim czytniku. Skoro ma tam pełną wersję wpisu, z linkami, zdjęciami i wszystkim, co mu potrzebne, nie ma motywacji, by zajrzeć na mojego bloga. W końcu to wymaga czasu (trzeba otworzyć stronę w przeglądarce, musi się ona załadować, itd.). Wiadomo, internauci czasu nie mają.
Co do komentowania, sprawa wygląda podobnie. Skoro kanał RSS nie zachęca do odwiedzin, mało komu będzie się chciało skomentować tekst. Aby skomentować wpis przeczytany na czytniku, trzeba otworzyć przeglądarkę i odpowiedni adres. To zabiera czas. Więc czytelnik, jeśli nie uważa swojego komentarza za naprawdę ważny i warty poświęcenia kilku minut, odpuści sobie jego napisanie. Gdyby czytał wpis prosto na stronie, być może komentarz by napisał. Nie wiem czy takie zachowanie dotyczy wszystkich albo większości blogoczytelników, w każdym razie zauważyłem to u siebie samego...
Wspomniany artykuł na blogu proponuje wykorzystywanie skróconych RSSów, gdy na przykład:
Okazuje się jednak, że kwestia wpływu długości powiadomienia RSS na ilość odwiedzin nie jest jednoznaczna. Do tych wniosków doszedłem podczas dalszej analizy tematu.
Trafiłem przykładowo na artykuł Why Full Text Feeds Actually Increase Page Views (...), czyli dlaczego pełne powiadomienia RSS jednak zwiększają ilość odwiedzin. Według autora artykułu udostępnianie pełnej treści notek w kanale RSS jest lepszym wyjściem. Zakłada on, że im więcej ludzi czyta pełne powiadomienia, tym więcej ludzi przekazuje odczytane w ten sposób treści w inny sposób (mailem, w czasie zwykłej rozmowy, itd.). Dlaczego? Bo czytając pełne powiadomienia łatwiej nam dotrzeć do treści posta. Z drugiej strony warto zauważyć dwa stwierdzenia wyrażone w artykule. Po pierwsze blog Techdirt ma model zarabiania niezależny od liczby wyświetleń strony czy reklam publikowanych na tych stronach. Po drugie, blog ten od zawsze publikuje tylko pełne posty w RSSie! Skoro publikuje tylko pełne i nigdy nie publikował skróconych, jak może się wypowiadać w takiej dyskusji?! To coś jakby właściciel malucha stwierdzał, że jest on najlepszy ze wszystkich samochodów, podczas gdy nigdy innym nie jeździł...
Szukam więc dalej...
Zmieniłem nieco hasło poszukiwania na Google i znalazłem: The latest Full vs Partial Feed Debate. Autor dzieli się następującymi spostrzeżeniami:
Punkt widzenia kolejnego autora, jednego z pracowników serwisu FeedBurner: Rick's Ruminations: Full Feeds. Okazuje się, że nie ma różnicy w skuteczności zdobywania odwiedzin na blogu między pełnymi a skróconymi powiadomieniami. Jako że FeedBurner hostuje mnóstwo kanałów RSS, można oceniać tę wypowiedź jako wiarygodną.
15.09.2007
Od ponad tygodnia wysyłam tylko skrócone RSSy. Żadnych zmian nie zauważyłem. Z czasu subskrypcji serwisu czas na e-biznes nauczyłem się, że testy szeregowe nie są zbyt wiarygodne. Niestety, w tym przypadku nie mogę prowadzić testu równoległego. Nie mam jak wysyłać na zmianę dwa rodzaje RSSów i obserwować skuteczność tego działania. Poczekam jeszcze kilka dni i zobaczę, może coś się uda zauważyć?
16.09.2007
Wczoraj znalazłem dwa blogi podkradające mi wpisy. Ten i ten. Znacznie mi to ułatwi ewentualną decyzję. ;)
28.09.2007
Długo się już napatrzyłem na statystyki odwiedzalności mojego bloga w Google Analytics. Nic kompletnie się nie zmieniło po skróceniu RSSów. Skoro nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o ilość odwiedzin, a jest pod innymi względami lepiej, pozostawię to tak, jak jest teraz.
Zarabianie na blogach - jak zbudować pasywny dochód
Blog przeniesiony. Zajrzyj na nowy blog o zarabianiu na blogach. :)
Subskrybuj RSS tego bloga i czytaj artykuły gdy tylko się pojawią!piątek, 28 września 2007
Krótkie czy pełne RSSy?
Opublikował Krzysztof Lis o godzinie 12:18
Etykiety: blog, optymalizacja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Komentarzy: 6
Mam taki nawyk, że jak wpis jest ciekawy, lub z fajnego bloga, to od razu wchodzę na stronę, nie zależnie czy rss pełny czy skrócony. Jak jest jeszcze ciekawszy to komentuję :L
No i nic nie zrobiłeś z tymi spam-wannabe? Pierwszy (e-zarabianie.eu) siedzi na hostingu w adweb.pl, drugi na i365.pl. Jeśli zgłosisz do tych firm, powinni zareagować. Przed tym warto byłoby puścić spam report do Googli, będą mieli po domenach.
Są setki lepszych sposobów na spam, nie wiem czemu rzesza idiotów jest przekonana, że stawianie stron tego typu ma jakikolwiek sens :-/
Nie wiem jeszcze co z tymi spamiarkami zrobić...
Jesli ma sie duzo kanalow RSS, to czesto otwiera sie co ciekawsze posty w tle i dopiero po przegladnieciu kanalow przystepuje do czytania. Wersja pelna czy skrocona ma tu mniejsze znaczenie, zaczyna sie liczyc dopiero przy poszukiwaniu jakis starych postow, gdy czlowiek chce sie do nich odniesc w jakims wlasnym artykule. Latwiej przeszukac archiwum czytnika RSS, sprawdzic link i wstawic go w swoim tekscie niz przeszukiwac caly internet (moze sie znajdzie, moze nie, jak nie to tylko wspomni, ze "gdzies czytalem").
PS. "Skoro publikuje tylko pełne i nigdy nie publikował skróconych, jak może się wypowiadać w takiej dyskusji?!" - może ma też innego bloga? :)
Dla mnie ma znaczenie, wolę pełne, a to z powodu, że często czytam RSS w komórce (GReader mobile) i denerwują mnie takie urwane w pół zdania.
I nie przechodzę do strony, nawet jeśli jest tylko częściowy wpis w RSS. Natomiast gdy mnie zaciekawi to "gwiazdkuję" go i tak zwykle zaglądam na stronę, niezależnie od tego czy feed jest pełny czy nie.
Sam też publikuję pełne posty w RSS.
Na komputerze korzystam głównie z samych tytułów (wyjątkiem jest np. bash, na którym pojawia się naraz dużo wiadomości, które wszystkei czytam), natomiast na komórce przydałyby się pełne rssy.
Napisz komentarz