Google

Zarabianie na blogach - jak zbudować pasywny dochód

Blog przeniesiony. Zajrzyj na nowy blog o zarabianiu na blogach. :)

Subskrybuj RSS tego bloga i czytaj artykuły gdy tylko się pojawią!



Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pozycjonowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pozycjonowanie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 lipca 2007

Samozarabiający blog

Zdawałoby się, że zarabiający blog równa się wiele pracy przy jego pisaniu. Tymczasem możliwe jest stworzenie bloga, który sam będzie zarabiać. Takiego, który sam będzie zdobywać treść. Prawie perpetuum-mobile. Jak to zrobić?

Znam dwie metody.

Pierwsza to stworzenie tzw. katalogu presell. Umieszczanie linków w katalogach tego typu to najnowszy trend w pozycjonowaniu.
Katalog presell to katalog krótkich artykułów czy tekstów zawierających odnośniki do pozycjonowanych stron. Google i inne wyszukiwarki lubią linki umieszczone w tematycznym otoczeniu. Dlatego powoli dodawanie do zwykłych katalogów (wpisy składają się z podlinkowanego tytułu i opisu) przestaje być popularne. Zamiast tego dodaje się teksty na temat, którego dotyczy strona i wewnątrz dodaje linki.

Katalogi presell najczęściej budowane są na skrypcie WordPress, który jest systemem typowo blogowym. Dlatego wspominam o tym pomyśle na moim blogu. Zresztą właśnie o to chodzi, by taki katalog upodobnić do bloga. Należy spodziewać się, że w przyszłości linki pochodzące z blogów będą coraz cenniejsze. W końcu blog pisany jest przez człowieka, który poleca czytelnikom tylko wartościowe strony.

Pojawiają się blogokatalogi tematyczne i ogólne. Moderowane i nie. Tematyczne to takie, które dotyczą tylko ściśle określonej tematyki. Jasna sprawa. Z jednej strony linki z takiego katalogu zapewne będą bardziej wartościowe. Z drugiej strony będą mniej popularne wśród pozycjonerów. Dlaczego? Im węższy temat, tym mniej wpisów będzie się pojawiać. Łatwiej więc zbudować dużego bloga z katalogu wielotematycznego, bez ograniczeń.
Katalogi moderowane zapewniają wysoką jakość wpisów. Z drugiej strony ludzie będą mniej chętnie dodawać do nich wpisy.

Ja postawiłem sobie katalog tematyczny, moderowany, porządnie pilnowany. Po pierwsze pilnuję, by wpisy były związane z tematyką bloga. Mimo że katalog reklamowany był jako tematyczny, pojawiają się tam wpisy kompletnie nie na temat. Po drugie, pilnuję, by teksty były unikalne. Każdy wpuszczam do wyszukiwarki i sprawdzam, czy już gdzieś zostały opublikowane. Tym sposobem unikam kłopotów z duplicate contentem. Te dwa warunki powodują, że na razie w większości są tam moje wpisy. Takie życie...

Jak na takim blogokatalogu można zarabiać? Na reklamie kontekstowej rzecz jasna. To bym uznał za podstawowe źródło zarobku. Oprócz tego można dodać jakieś bannery czy odnośniki do programów partnerskich. Taki blog w pewnym momencie zacznie się pojawiać w wynikach wyszukiwania na jakieś hasła. Najpewniej będą to niszowe zapytania typu "pył kwarcowy w budownictwie". ;) Jakie by one nie były, ściągną nam na bloga darmowych gości. Darmowych, bo poza samym założeniem bloga wiele czasu się na niego nie poświęca. I to największa zaleta katalogów presell z punktu widzenia ich właściciela.

Na moim blogu nie zarobiłem wiele, marne kilka dolarów. Zdaje mi się, że po prostu niepotrzebnie zdecydowałem się na tak wąską kategorię.

Teraz czas na opisanie pokrótce drugiej metody. Będzie to automatyczny blog zbierający treść z kanałów RSS. O pomyśle przeczytałem na blogu bogatypartner.pl w artykule “Samotworzące się zaplecze”.

Jak to działa? Instalujemy WordPressa. Do niego dodajemy wtyczkę tworzącą nowe wpisy na podstawie wpisów z kanałów RSS. Szukamy interesujących nas kanałów RSS (przykładowo, jeśli tworzymy bloga z newsami, szukamy RSS z newsami, itd.). Kanały te podajemy wtyczce i cieszymy się przyrastającymi wpisami. Praktycznie bez żadnego naszego wysiłku! Wpisy to nie tylko treść (artykuły, posty z blogów) ale też obrazki i filmy z serwisów społecznościowych typu Flickr czy Metacafe. W ciągu doby taki blog może powiększyć się nawet o kilkadziesiąt czy kilkaset wpisów!

Autor artykułu wspomina o takiej "spamiarce" moim zdaniem jest to spamowanie, bo zaśmieca internet jako o metodzie na łatwe tworzenie zaplecza do pozycjonowania. Ale pisze również, że warto umieszczać na takim blogu reklamy AdSense. Taki blog ma być w pierwszej kolejności pożywką dla robotów indeksujących, ale ludzie też będą na niego trafiać. Skoro tak, niech klikną przy okazji w boksy reklamowe. ;)

Nie testowałem tego sposobu na zarabianie pieniędzy, więc nie wiem, czy i ile można na nim zarobić. Sądząc po podlinkowanym artykule na jego założenie należy poświęcić jedynie kilka chwil...


Przeczytaj resztę artykułu...

piątek, 20 lipca 2007

Dlaczego trzeba pilnować swoich domen?

Załóżmy, że Twój blog jest na Twoim własnym serwerze. Nie polecam tego w przypadku gdy dopiero zaczynasz pracę i zabawę z blogami. Oprócz serwera kupujesz również domenę, dajmy na to, www.telewizory-kolorowe.pl. Kosztuje Cię ona w promocji 25 PLN. Z tymi domenami jest jak z drukarkami. Są tanie a dopiero później sprzedawca na Tobie zarobi. Przedłużenie ważności domeny zazwyczaj nie jest już objęte promocją.

Jak już poniesiesz nakłady, przez rok pracowicie budujesz serwis. Ze zwykłego bloga hobbysty albo naprawiacza telewizorów staje się składnicą wiedzy. Ludzie go czytają. Wracają nań z powrotem. Polecają go znajomym. Kierując się Twoją opinią rozsądzają spory między sobą. W teleturnieju “1 z 10” pojawiają się pytania z Twojego FAQ. Dodajesz stronę do katalogów. Piszesz o niej na katalogach presell. Czym są, jak i po co z nich korzystać oraz jak założyć swojego, będzie kiedy indziej. Zdobywasz mnóstwo linków własnej roboty i mnóstwo linków zwykłych, z innych tematycznych stron.

A potem zapominasz przedłużyć ważności domeny.

Ktoś inny ją rejestruje. Tworzy sobie w krótkim czasie konkurencyjny serwis. Linki z innych stron prowadzą pewnie teraz do nieistniejących dokumentów, ale z tym można sobie poradzić. Gość wklej tekst z Wikipedii i artelisa, umieszczając obok reklamy AdSense.

Tracisz rok pracy. A może nawet jakieś dodatkowe pieniądze. Może ktoś za pieniądze zaprojektował Ci layout bloga? Może zapłaciłeś (zapłaciłaś) za pozycjonowanie? Tym gorzej dla Ciebie.

Co mnie zainspirowało do napisania tej notki? Moje doświadczenie. Na moje szczęście jestem tym fuksiarzem, który kupił domenę "po kimś". Gratis dostałem kilka tysięcy linków. Wcześniej pod adresem, który kupiłem, była tylko jakaś wizytówka jakiejś firmy. Linki do niej znalazłem w katalogach branżowych, serwisach lokalnych, katalogach pozycjonujących, itd. Archive.org zarejestrowało ją po raz pierwszy w sierpniu 2005, czyli co najmniej dwa lata ktoś za tę domenę płacił. A mnie się poszczęściło. Kupiłem domenę .pl podczas gdy .com.pl, .eu, .info są już zajęte. Co postawiłem na tym adresie? Oczywiście BLOGA!

Podsumowując: nie przegap terminu opłacenia przedłużenia domeny!

P.S. Przestałem się bać umieszczać takie odautorskie komentarze po przeczytaniu ostatniego wpisu na blogu Shrew. Też czytałem Cejrowskiego. ;)


Przeczytaj resztę artykułu...

wtorek, 10 lipca 2007

Czy nadal można korzystać z przedruku artykułów?

autorem artykułu jest Dariusz Puzyrkiewicz

Do tej pory pozycjonowanie kojarzyło się z promowaniem strony w taki sposób, by zajęła wysokie miejsce w wynikach wyszukiwania. Znany pozycjoner, Paweł K. zmienił ten porządek. Zamiast promować strony, postanowił pokazać autorowi artykułów, przedrukowywanych w różnych serwisach, "jak polecą mu te piękne pozycje". Kłopot w tym, że gdyby tę praktykę rozpowszechnić, zagrożony byłby fundament funkcjonowania Internetu - wolność wymiany informacji.

Nie jestem pozycjonerem. Piszę ciekawe artykuły, które każdy może umieścić w swoim serwisie internetowym. Pewnego dnia postanowiłem wykorzystać zaskakujący efekt przedruku moich tekstów. Okazało się bowiem, że pisane przeze mnie artykuły zyskiwały bardzo wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania Google. Efekt był taki, że dzięki linkowi do mojego bloga, umieszczonemu w stopce, zyskiwał on coraz więcej odwiedzin.

Po testach, polegających na promocji mojej witryny za pomocą artykułów, postanowiłem upowszechnić efekty swoich eksperymentów. Stworzyłem krótką ofertę, w której zademonstrowałem działanie tego nietypowego pozycjonowania i zaoferowałem swoje usługi w pisaniu tego typu artykułów. Ponieważ udzielam się nieco na jednym z internetowych forów, postanowiłem zapytać o ocenę swojej oferty innych członków tej społeczności.

Jednym z aktywnych forumowiczów, jest Paweł K., profesjonalny pozycjoner, który od pewnego czasu promował w Internecie swoją książkę. Bardzo ambicjonalnie podszedł do moich dokonań w pozycjonowaniu za pomocą tekstów i oburzony zaalarmował pracowników Google, że moje artykuły naruszają regulamin i zaśmiecają wyniki wyszukiwania. Po zgłoszeniu tym, radośnie poinformował mnie, pisząc na forum: "(...) już Cię zgłosiłem do SPAM Raport i pogadamy na ten temat za kilka dni jak polecisz na wszystko (...)"

Nie wiadomo jakie strony z artykułami zostały zgłoszone jako spam. Nie jest też jeszcze znana reakcja pracowników Google na ten donos. Być może już wkrótce, strony z przedrukami znikną z tej wyszukiwarki.

Na czym polega zagrożenie dla Internetu, spowodowane przez tego typu działania? Gdyby zgodnie z oczekiwaniami Pawła K. zabronić przedruku artykułów, tekstów i newsów, gdyby zahamować swobodny przepływ treści, to Internet stałby się martwy. Dzisiejsza idea web 2.0, to przecież nieograniczona wymiana informacji pomiędzy użytkownikami. Nie można oskarżać o SPAM kogoś, kto za zgodą autora publikuje w swoim serwisie jego artykuły. Owszem, treść jest powielana, tylko że w ten właśnie sposób może ona dotrzeć do większej liczby użytkowników tak rozległej sieci, jaką jest Internet. Chodzi o naszą wolność czytania i publikowania tego co chcemy, tam gdzie chcemy i kiedy tylko chcemy.

Kontrowersyjna oferta (wraz z opisem eksperymentu) dostępna jest pod tym adresem

Wspomniana w artykule dyskusja odbyła się na tym forum


--
Darek Puzyrkiewicz jest Copywriterem. Specjalizuje się w pisaniu tekstów przeznaczonych do publikacji w Internecie. Jest twórcą i właścicielem serwisu www.dynanet.pl


Teraz pora na mój komentarz.

Sam korzystam intensywnie z artykułów do przedruku. Po pierwsze jest to metoda na
zdobywanie darmowej treści. Korzystam z niej w dwóch sytuacjach. Gdy nie mam nic ciekawego do napisania a nadchodzi pora publikacji artykułu (pamiętaj, kluczem do sukcesu bloga jest regularne publikowanie tekstów!) i gdy widzę jakiś ciekawy tekst do przedruku. Po drugie jest to metoda na zdobywanie linków zwrotnych do serwisu. Umieszczam więc na swoich stronach cudze artykuły i sam piszę artykuły w artelisie. I trochę obawiam się wspomnianego SPAMu, o którym piszę tu na blogu jako duplicate content, być może niezbyt precyzyjnie.

Owszem, obawiam się, że moje teksty mogą być traktowane przez Google jako zwyczajna kopia. I dlatego zazwyczaj nie udostępniam do przedruku tekstów już gdzieś przeze mnie opublikowanych. Gdy piszę artykuł do publikacji na innych stronach, piszę go od początku. Jeśli udostępniam artykuł z mojej strony, czekam najpierw kilka dni przed publikacją w artelisie. Czekam aż Google zaindeksuje ten artykuł na mojej stronie. Wtedy mam pewność, że jeśli Google potraktuje go jako kopie, to wersja na mojej stronie będzie traktowana jako oryginał.

Patrząc w drugą stronę, publikowane teksty opatruję ostatnio komentarzem. Po pierwsze dlatego, że chcę właśnie uniknąć posądzenia o spam. Liczę na to, że dodając od siebie treść do tekstu mogę tego uniknąć. Po drugie nie zawsze zgadzam się z autorem przedrukowanego artykułu. Jeśli mam inne poglądy na jakieś zagadnienie, staram się też zaprezentować. W końcu czuję się odpowiedzialny za teksty, które tu umieszczam.

A czy Ty korzystasz z tekstów do przedruku? Jeśli tak, z jakich źródeł bierzesz teksty?


Przeczytaj resztę artykułu...

niedziela, 10 czerwca 2007

Linki (2) - artykuły na innych stronach

Dziś drugi artykuł z cyklu Zdobywanie linków. Poprzednie to “Po co zbierać linki” i “Wymiana linków między serwisami”.

W tym tekście napiszę o tym jak publikować artykuły na innych stronach. Jak zdobywać dzięki temu linki i ... coś jeszcze. Coś nawet bardziej wartościowego.

Co mam na myśli? Otóż tym czymś, co zyskasz razem z linkami jest autorytet. Jeśli piszesz blog tematyczny, nie ma nic ważniejszego niż autorytet. Bez niego ludzie nie będą odwiedzać Twojej strony. Nie będą się sugerować Twoimi opiniami. Nie będą klikać w Twoje linki partnerskie. Ogólnie, klapa na całej linii. Oprócz pozycji w wyszukiwarkach trzeba więc budować autorytet.

I dlatego właśnie uważam publikowanie tekstów na innych stronach za warte uwagi. Ono pozwala załatwić obie sprawy za jednym razem.

Wyobraźmy sobie, że piszesz bloga o inwestowaniu pieniędzy. W kolejnych wpisach opisujesz kolejne sposoby na inwestowanie. Konta bankowe, lokaty, fundusze inwestycyjne, HYIPy, i tak dalej. Cóż z tego, że piszesz regularnie, skoro ludzie nie mają do Ciebie zaufania? Tu chodzi o ich pieniądze, zazwyczaj duże pieniądze. Aby ludzie zapisywali się do polecanych przez Ciebie banków, musisz mieć autorytet, być uważanym za eksperta.

Trochę odszedłem od tematu, ale mam nadzieję, że Cię przekonałem.

Jak publikować artykuły na innych stronach? Optymistycznie zakładając, raz na jakiś czas będzie się do Ciebie ktoś zgłaszać z prośbą czy może wykorzystać u siebie materiały z Twojego bloga. Możesz powiedzieć, że oczywiście. Lepiej będzie jednak zaproponować coś innego. Odpowiedz takiemu człowiekowi, że przygotujesz specjalnie dla niego unikalny artykuł. W zamian za to oczekujesz możliwości umieszczenia w takim artykule dwóch linków plus informacji, że jesteś jego autorem i że prowadzisz bloga o podanym adresie. Gość powinien być zachwycony, bo przecież robisz za niego całą robotę, dając mu gotowy tekst. Ty zbierasz linki.

W wersji mniej optymistycznej nie możesz liczyć na takie propozycje. Wtedy musisz sam dawać ludziom artykuły do publikacji. Nie mam tu na myśli byś pisał do właścicieli stron z pytaniem, czy możesz umieścić na ich stronie własny tekst. Być może jest to skuteczna metoda, ja nie próbowałem. Mam na myśli publikowanie artykułów w serwisach z artykułami do przedruku. Może być to na przykład artelis.pl albo artykularnia.pl, ale są też i inne.

Po rejestracji w takim serwisie od razu otrzymujesz możliwość publikowania artykułów. Będą one dostępne dla wszystkich odwiedzających do przedruku. Więc jeśli tekst będzie ciekawy, możesz spodziewać się, że trafi na inne strony. Najlepsze artykuły z artelisa są przedrukowywane po kilkadziesiąt razy. Otrzymasz więc nawet kilkadziesiąt linków z serwisów tematycznych i kilkadziesiąt miejsc, w których pojawi się Twoje imię i nazwisko.

Linki z takich artykułów wydają się być wartościowe. Po pierwsze dlatego, że umieszczone są w okolicy tekstu o zbliżonej tematyce. Po drugie dlatego, że pochodzą z witryn o zbliżonej tematyce. Przecież nikt, kto prowadzi stronę o samochodach nie wklei tam Twojego artykułu o inwestowaniu w HYIPy, bo nie ma to sensu.

Teraz wyobraź sobie, co się stanie, gdy tekst o HYIPach pojawi się na kilku stronach o tematyce związanej z inwestowaniem. Podpisany będzie Twoim imieniem i nazwiskiem + informacją, że prowadzisz bloga na ten temat. Goście tych kilku stron będą wiedzieć, że zdaniem autorów tych stron jesteś autorytetem w tej dziedzinie. I oni też zaczną Ciebie szanować, liczyć się z Twoim zdaniem. W końcu gdybyś pisał głupoty, nikt by ich nie przedrukowywał, prawda?

Dlatego właśnie uważam, że artykuły do przedruku to najlepsza metoda na budowanie wizerunku i zaplecza linków.

I na koniec uwaga z mojej strony. Od założenia tego bloga minęło dokładnie pół roku. Dziś publikuję setny wpis. Podwójna okazja do świętowania. :D


Przeczytaj resztę artykułu...

czwartek, 7 czerwca 2007

Zwiekszamy ruch na Twojej stronie www

autorem artykułu jest Grzegorz Snarski

Masz swoja stronę lub bloga, masz temat w którym chcesz się specjalizować i "na bank" zastanawiasz się, jak powiedzieć o nim ludziom. Najważniejsze jest, by być "ekspertem" w swoim temacie. Jeśli masz bloga o samochodach, wypadało by wyszukiwać i umieszczać tam jakieś nowinki, jeśli o pieniądzach - pokaż jak oszczędzać, zarabiać itp... Znaczące jest by Twój blog był często aktualizowany. Wartościowe strony są zawsze dużo lepiej postrzegane, nie tylko przez odwiedzających, ale również przez reklamodawców, wyszukiwarki itp...

KOMENTARZE
Gdy będziesz dodawać komentarze to zawsze napisz coś od siebie, choćby kilka słów. Wtedy komentarz na pewno zostanie umieszczony na stronie, a właściciel będzie zadowolony.
Wpisz np. w google.com

"Twoje słowo" komentarz
"Twoje słowo" "add comment"
"Twoje słowo" "post a comment"
"twoje słowo" blogspot
"Twoje słowo" worpress
itp...
Podpisz się pod swoją wypowiedzią i dodaj adres swojej strony np:

Grzegorz
Profesjonalne szablony stron www

FORA INTERNETOWE
Właściwie zasady są podobne z tą różnicą, że swój link możesz prawie zawsze dodać w swoim profilu i będzie on automatycznie dodawany pod Twoją wypowiedzią.
Podpis dodajesz w rubryce "signature" w takiej formie:
Twoje słowo
lub
http://szablonystronwww.prv.pl/twojadres

MAILING
Jeśli sporo korespondujesz drogą e-mailową to dodaj adres swojej strony do podpisu czy też stopki w e-mailu. Zawsze to kilka wejść więcej.

WYMIANA LINKAMI
Efektowna kampania wymiany linków jest jedną z najlepszych metod zebrania wysokiej jakości linków w krótkim czasie.Wymiana linków następuje gdy dwóch webmasterów decyduje się na umieszczanie linków wzajemnych do własnych stron. Jeśli wybierzesz swoich partnerów uważnie, uzyskasz mnóstwo wejść i podwyższysz swoją pozycję w wyszukiwarce.Umieść u siebie na stronie informację o możliwości dodania linku w zamian za Twój.Możesz pisać do administratorów innych stron,możliwości jest wiele.
Dodaj link do każdej strony którą napotkasz,a jest na niej możliwość dodania linku. Najlepiej dodawać linki do stron o podobnej tematyce, dosyć,że uzyskasz lepszą pozycję w wyszukiwarkach to do tego nowych zainteresowanych klientów.Prosty sposób na znalezienie takich stron? w google wpisz: add URL, Dodaj stronę, dodaj link,itp.

OGŁOSZENIA
Pamiętaj, że możesz umieszczać swoje reklamy na stronach z ogłoszeniami. Na przykład w dziale zarabianie w internecie. Opisz swoją stronę, na jakiej zasadzie wszystko działa i że można na tym zarobić. Na pewno znajdziesz sporo współpracowników.

WYSZUKIWARKI
Wejdź na stronę http://www.google.com/addurl/?continue=/addurl . Podaj adres swojej strony włączając http://www.... Wpisz opis strony pasujący do słów kluczowych. Przepisz słowo z obrazka i potwierdź.
Jeszcze nie jesteś w wyszukiwarce. Musi ona Cię najpierw dodać, często trwa to tygodniami, alejest lepszy sposób. Pierwszym krokiem w kampani budowania bazy linkówjest dodanie do katalogu DMOZ. http://www.dmoz.org (wejdź w interesującą Cię kategorię i kliknij submit site, następnie wypełnij puste pola) Ten doskonały katalog jest ręcznie sprawdzany więc linki w nim mają ogromna znaczenie dla Google.
Dlaczego to jest ważne? Google jest najbardziej znaną i najważniejszą wyszukiwarką na świecie. Zazwyczaj z niej jest więcej wejść na stronę, niż z wszystkich innych razem wziętych. Jednakże dodawanie do google zwykłą drogą trwa czasami bardzo długo. Jest sposób aby znaleźć się w google w ciągu kilku dni nie dodając strony przez formularz. Po prostu dodaj link do kilku stron zaindeksowanych w google. Robot wyszukiwarki dowie się, że Twój link jest na stałe na innej stronie i automatycznie doda Cię do wyszukiwarki. Dodanie do DMOZ jest świetnym sposobem na google.

KATALOGI
Jest to pierwszy krok w pozycjonowaniu Twojej strony w wyszukiwarkach. Pamiętaj, przy dodawaniu zawsze podawaj swoje słowa kluczowe, opis z tytułu i opis strony jeśli jest to niezbędne. Używaj takich słów jakie zastosowałeś na swojej stronie w sekcji początkowej METATAG. Wpisz np. w google:

dodaj strone do katalogu
katalogi stron
katalogowanie
Wejdź do katalogu, wybierz odpowiednia kategorie,podaj adres swojej strony i jej opis i gotowe. Pamiętaj im w większej ilości katalogów strona sie będzie znajdować tym lepiej.

--
...MLM...

Programy partnerskie





Nie chcę publikować tego artykułu bez komentarza. Dlaczego? Po prostu nie we wszystkich kwestiach zgadzam się z autorem.

Komentarze
Faktycznie, to źródło "dobrych" odwiedzin. Ja często komentuję wpisy na różnych blogach. Skoro ktoś czyta tego bloga tak jak ja, mogę liczyć, że moja wypowiedź go zainteresuje. Jeśli mam stronę na temat, którego dotyczy komentowany tekst, podaję jej adres. Być może inni czytelnicy tego wpisu trafią z pomocą tego odnośnika na moją stronę? Niewykluczone. Ale nie należy tego robić nachalnie. Wiele blogów ma moderowane komentarze, część moderowana jest przed publikacją, część po. Wpisywanie dla samego umieszczenia linka nie ma sensu. Jeśli komentarz nie będzie ciekawy, nikt się nim nie zainteresuje.
Komentarze to rzecz warta uwagi, dzięki nim ten blog pokazuje się w Google gdy wpiszesz moje imię i nazwisko. ;]

Serwisy z ogłoszeniami
Nie wiem, nie testowałem ostatnio. Kiedyś, kilka lat temu, wrzuciłem jakieś jedno czy dwa ogłoszenia, ale nie pamiętam już, jakie były skutki.

Fora internetowe
Analogicznie, jak w przypadku komentarzy. Fora dyskusyjne to miejsca, w których ludzie zadają pytania i szukają odpowiedzi / rozwiązań. Być może Twoja strona im te rozwiązania da? Jeśli tak, nie krępuj się i napisz adres. O ile regulamin forum na to pozwala, rzecz jasna. Administratorzy zazwyczaj nie lubią reklamowania własnych stron, to jest poważny problem w tym przypadku. Bezpieczniej umieścić jest odnośnik w sygnaturce. Jeśli będziesz pomagać innym piszącym na forum, z czasem zdobędziesz wśród czytelników autorytet. Jeżeli prowadzisz tematyczną witrynę, taki autorytet jest bardzo dużo warty.

Emaile
Podpisów w mailach nie używam. Jeśli piszę do kogoś znajomego, on moje strony zna. Jeśli piszę do kogoś, kto napisał zainspirowany treścią mojej strony, link w podpisie nie ma sensu. Co innego, jeśli prowadzę strony A i B na pokrewne tematy. Wtedy osobom, które nawiązały kontakt ze strony A warto polecić stronę B. Czy wielu ludzi pisze dwie różne strony na zbliżone tematy? Jeśli zagadnienia pozycjonowania są im bliskie, to owszem. :]

Wymiana linków
Pisałem już o tym kiedyś. W marcu, w artykule “Wymiana linków pomiędzy serwisami”. Ja tego nie stosuję. Google pisząc o zdobywaniu linków nie wyraziło się na temat takiej wymiany entuzjastycznie. Najlepsze linki, jakie wskazują na moje strony, to linki powklejane na różnych forach dyskusyjnych. Nie przeze mnie, co ważne. Takie linki najlepiej budują autorytet autora witryny / bloga. Są inne, lepsze sposoby na zdobywanie wartościowych linków, niż propozycja ich wymiany z innym serwisem. Czekają na swoją kolej, bym o nich napisał artykuł. Jeśli zależy Ci na tym, by napisać o tym w pierwszej kolejności, wpisz się w komentarzu. ;]


Przeczytaj resztę artykułu...

Nie ma Cię w Google, nie ma Cię... w ogóle.

Wiele mówi się, że strona, której nie ma w wyszukiwarce, nie istnieje dla gości. To jasne, bo w końcu jak mieliby na nią trafić.

Dziś jednak opowiem o tym, że jest to bardzo bolesna prawda. Bardziej prawdziwa, niż mogłoby się wydawać.

No dobra, załóżmy pesymistycznie, że nasza strona nie wyświetla się w wynikach wyszukiwania. Pech. Goście szukając przykładowo ogrzewania podłogowego na nią nie trafiają. Niedobrze. No ale jesteśmy prężnie działającą firmą, zależy nam na odwiedzinach naszego sklepu internetowego. Wykupujemy więc reklamę w gazecie albo wysyłamy mailing. Podajemy tam adres naszej strony internetowej. I co się okazuje?

Na naszą stronę trafia mniej ludzi, niż powinno. Dlaczego? Bo nie ma jej w Google.

Wysyłaliśmy jakiś czas temu w pracy korespondencję seryjną podając adres strony www do odwiedzenie. Potem odbieraliśmy telefony, że ludzie nie mogą jej otworzyć. Dlaczego? Okazywało się, że ci ludzie wpisywali adres tej strony do... wyszukiwarki Google zamiast do paska adresu przeglądarki! Google strony nie zaindeksowało, więc ludziom się pokazywało, że ... nie ma takiej strony w internecie. I potem dzwonili z pytaniami co jest grane. Trudno mi powiedzieć, ile takich osób było, myślę że ok. 1-3%.

Być może ten jeden procent to za mało, by się przejmować, ale tu wszystko zależy od grupy docelowej. Jeśli zamawiasz reklamę skierowaną do osób starszych, powiedzmy po 40-tce, licz się z tym, że część osób wpisze adres Twojej strony do tej czy innej wyszukiwarki. Po prostu. Widocznie tym osobom ktoś powiedział, że jeśli czegoś szukają w internecie, mają to wpisać w wyszukiwarkę.

Zawsze mnie zastanawiało, czemu ludzie na jedną z moich stron trafiają szukając w Google... adresu mojej strony właśnie. Teraz już wiem.


Przeczytaj resztę artykułu...

poniedziałek, 16 kwietnia 2007

Narzędzia Google dla webmasterów

Narzędzia Google dla webmasterów pozwalają dowiedzieć się sporo o tym, jak roboty wyszukiwawcze Google widzą naszego bloga (witrynę). To istotne z punktu widzenia pozycjonowania witryny.

Dziś przegląd funkcji i informacja, jak podłączyć bloga lub witrynę do tego systemu.

System składa się z czterech zakładek o wiele mówiących nazwach: diagnostyka, statystyka, linki i mapy witryn. Postaram się omówić te zakładki po kolei. Ale najpierw informacja o tym, jak uzyskać dostęp do tych narzędzi.

Na wskazanej na początku stronie wpisujemy adres witryny (bloga), którą chcemy dodać do tego systemu i klikamy OK. Pokazuje się zakładka diagnostyka z żółtą ramką z żarówką i napisem zweryfikuj własność witryny, klikamy w ten link i przechodzimy na następną stronę.

Metody weryfikacji własności są dwie: dodanie pliku o odpowiedniej nazwie na serwer (wygodne dla ludzi posiadających blog na własnym serwerze) i dodanie znacznika <meta> o odpowiedniej treści do kodu strony. Ta druga metoda jest wygodna dla osób posiadających bloga w serwisie bezpłatnych blogów, ale tylko jeśli masz możliwość edytowania kodu HTML strony.
Blogspot umożliwia edycję kodu HTML, należy przejść na zakładkę Template -> Edit HTML i tam zaraz po znaczniku <head> wkleić ten tag META, który otrzymasz w poprzednim kroku.
Po dodaniu tagu META / pliku należy kliknąć weryfikuj i sprawa załatwiona.

Teraz info o tym, co ciekawego można dowiedzieć się z narzędzi dla webmasterów.

1. Diagnostyka

W tej zakładce widzimy na początek błędy indeksowania. Można tu sprawdzić, które adresy URL nie były osiągalne dla robota indeksującego, co pozwala na usunięcie błędnego linka ze strony. Niestety nie ma informacji o miejscu, w którym znajduje się tenże link, więc czasem można zmarnować mnóstwo czasu na szukanie tego miejsca.
W tej zakładce można również ustawić szybkość indeksowania witryny przez robota (szczerze mówiąc nie wiem za bardzo co to daje) i ustawić preferowaną domenę do wyświetlania wyników wyszukiwania (z www. lub bez tego).

2. Statystyka

Chyba najciekawsza zakładka. Podaje informację o tym, na jakie hasła nasza witryna pojawia się w wynikach wyszukiwania (niekiedy ciężko byłoby samemu na to wpaść) i z których wyszukiwań trafiają do nas goście. Jest też informacja o tym, w którym miejscu na liście wyników pojawia się nasz blog. Można tam znaleźć info o najczęściej pojawiających się w treści linków słowach i słowach pojawiających się w linkach (jako tzw. anchor text, czyli ten podkreślony fragment funkcjonujący jako link).

3. Linki

Tu z kolei widzimy jak do nas linkują. Widać tu ILE linków Google znalazło, do których podstron te linki prowadzą oraz GDZIE te linki się znajdują.

4. Mapy witryn

Mapy witryn (sitemaps) to odpowiednio spreparowane dokumenty XML, które podają Google'owi na tacy strony do zindeksowania. Zagadnienie na tyle ciekawe, że poświęcę mu osobny post i dziś nie będę pisać więcej na ten temat.


Przeczytaj resztę artykułu...

czwartek, 5 kwietnia 2007

Tym razem Google o zdobywaniu linków

Dziś znów na oficjalnym blogu Google z informacjami dla webmasterów pojawił się tekst po polsku. Tym razem nosi on tytuł "Linkowanie" i jak można się domyślić traktuje o... zdobywaniu linków na stronę.

Tematem tym jeszcze za bardzo się tu nie zajmowałem i wychodzi na to, że w tych okolicznościach nie mam wyboru jak tylko to zmienić. :)

Głównym przesłaniem podlinkowanego przeze mnie posta jest uświadomienie webmasterom, że wszystkie sposoby na sztuczne zdobywanie linków nie są dobrym pomysłem, podobnie jak umieszczanie na stronie linków w celach innych niż zainteresowanie nimi gości odwiedzających witrynę. Cytuję:

Najlepszą metodą uzyskania dobrych linków jest niepowtarzalna, interesująca treść, która w naturalny sposób zdobędzie popularność w społeczności internetowej, a szczególnie wśród grona osób zainteresowanych danym tematem, na przykład u autorów blogów.
Jest to rzecz trudna do zrobienia, zwłaszcza na początku istnienia witryny, gdy ludzie o jej istnieniu nie mają szans się dowiedzieć, bo... nigdzie nie ma do niej linków a w wynikach wyszukiwania się nie pokazuje...

Tak czy siak w moim mniemaniu tworzenie niepowtarzalnej, unikalnej i interesującej treści powinno być celem każdego autora witryny czy bloga. W sumie nie ma w tym nic trudnego, bo na dobrą sprawę każdy jest w stanie stworzyć coś niepowtarzalnego, choć niekoniecznie ciekawego. Każdy może przecież napisać co zobaczył danego dnia za oknem, co jest unikalne, ale niewiele osób zapewne zainteresuje.

Z drugiej strony dostarczanie użytkownikom zawartości, którą można znaleźć w innym miejscu w internecie też ma dla nich pewną wartość. Tworzenie zbiorów przydatnych informacji, dających się odnaleźć w innych miejscach, to przecież czynność twórcza. Zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będzie się chciało szukać informacji na wielu rozsianych po świecie witrynach, kto woli mieć wszystkie dane podane na talerzu, na jednej stronie.

Podsumowując, powiem jedno zdanie: dodając linki na swojej zarabiającej stronie kieruj się tym, co może zainteresować Twoich gości.

Jeśli tematyka wymiany linków Cię interesuje, polecam Twojej uwadze dwa artykuły, które do tej pory napisałem -- “Po co zbierać linki” i “Wymiana linków między serwisami”.


Przeczytaj resztę artykułu...

poniedziałek, 19 lutego 2007

Zarabianie po angielsku

Czy możliwe jest zarabianie na stronach w języku angielskim? Oczywiście. Czy opłacalne? Bardzo. Czy trudne? Trudniejsze niż na stronach w języku polskim.

Dlaczego bardzo opłacalne? Ze względu na znaną wszystkim różnicę wartości polskiego pieniądza w stosunku do dolara czy euro. Na zachodzie reklamy emitowane w AdSense są droższe, niż w Polsce, bo reklamodawca ma do dyspozycji na ten sam cel większy budżet. To jeden czynnik wpływający na wyższe zarobki. Drugim powodem wyższych stawek za kliknięcia jest znacznie większa konkurencja na dane hasła / słowa kluczowe / tematy. W anglojęzycznym internecie jest po prostu znacznie więcej firm oferujących te same usługi, nisze są lepiej rozpoznane, więc reklam jest po prostu więcej a skoro tak, siłą rzeczy muszą one być droższe.

Sprawa wygląda mniej kolorowo, gdy zarabiać planujesz przede wszystkim z pomocą Programów Partnerskich, bo będziesz musiał (musiała) odnaleźć zachodnie programy partnerskie, które zapłacą Ci za klientów. Tu w grę wchodzi również problem z rozliczaniem się z zarobków w tych programach -- mam na myśli głównie kwestię umowy. Zarobki AdSense są w Polsce dość dobrze rozpoznane, zatem wielu autorów stron anglojęzycznych (w tym i ja) nastawia się głównie na zarobek z tego źródła.

Jest jeszcze jedna kwestia zwiększająca zarobki w anglojęzycznym internecie -- masz po prostu ZNACZNIE więcej potencjalnych czytelników, nie tylko tych, którzy władają językiem angielskim jako ojczystym. Tak więc nie dość, że będziesz mieć wyższe stawki za klikanie w reklamy, możesz mieć też więcej tych kliknięć, bo więcej będziesz mieć odwiedzających.

Napisałem, że zarabianie w internecie anglojęzycznym jest trudniejsze niż w naszym. Dlaczego? Głównie ze względu na wspomnianą konkurencję. Przykładowo hasło komputer w Google daje 26 milionów stron, za to computer -- 765 milionów. Trudniej jest się więc przebić w angielskim internecie, trudniejsze jest pozycjonowanie (dłużej trwa osiągnięcie jakichkolwiek efektów, które niekoniecznie bywają satysfakcjonujące).

Teraz spostrzeżenie z mojego doświadczenia. Mam prościutką stronkę w wersji anglo- i polskojęzycznej. Identyczną pod względem formy i treści. Na obydwu emituję reklamy AdSense. eCPM mam trzykrotnie wyższy na stronie anglojęzycznej.

Post "AdSense in Wikipedia" miał na celu pokazanie, jak łatwo jest zdobyć anglojęzyczne reklamy, zgodnie z tym, co zgadł w komentarzu anonimowy gość mojego bloga.


Przeczytaj resztę artykułu...

środa, 7 lutego 2007

Linki (0) - po co zbierać linki?

Pisałem w artykule "Skąd brać gości?", że jednym ze sposobów na przyciągnięcie odwiedzających na stronę jest zdobywanie linków do niej prowadzących. Wydaje się to oczywiste, ale jest ważniejsze niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Z tego względu postaram się wyjaśnić, dlaczego powinno Ci zależeć na zbieraniu linków do Twojego bloga czy strony.

Po pierwsze, o czym wspomniałem, w linki klikają ludzie i dzięki temu pojawiają się na Twoim blogu.

Po drugie -- w linki klikają roboty wyszukiwarek. I dzięki temu im więcej masz linków, tym wyżej jesteś w wynikach wyszukiwania.

Jak działa ten drugi mechanizm? Załóżmy, że jesteś autorem strony o pasywnym dochodzie. I ktoś umieszcza na swoim blogu odnośnik do Twojej strony, wyglądający o tak: Pasywny Dochód. Wyszukiwarka widząc taki link myśli sobie "aha, czyli strona do której wskazuje ten link traktuje o pasywnym dochodzie, bo tak nazwany został link". Pomiędzy znacznikami <a> i </a> znajduje się tzw. anchor text, rozumiany przez wyszukiwarki jako określenie zawartości strony, do której umieszczony jest link.

I teraz mądrzy ludzie, którzy znają się na pozycjonowaniu radzą, by zbierać takich linków. Lepsze są linki na stronach powiązanych tematycznie, tzn. link z anchor tekstem "samochody" będzie bardziej wartościowy gdy jest na stronie o motoryzacji niż gdy jest na stronie o gotowaniu. ;)

Tak więc zbierając linki zbierasz nie tylko bezpośrednio odwiedzających przez te linki ale i przez wyniki w wyszukiwarkach.

W następnych częściach cyklu opowiem Ci o znanych mi metodach na tzw. tworzenie zaplecza linków, czyli po prostu -- na zbieranie wartościowych linków.


Przeczytaj resztę artykułu...

poniedziałek, 29 stycznia 2007

Skąd brać gości?

Skąd się biorą pieniądze? Z reklam. Ale nie z samego faktu ich umieszczenia. Ktoś jeszcze musi je oglądać i klikać. Tym kimś jest gość. Dziś postaram się napisać, skąd można brać gości.

Generalnie metody są dwie:

  1. polecenie strony przez autora innej strony (zwykły link)
  2. pojawianie się strony w wynikach wyszukiwań w wyszukiwarce.
1. Linki
Linki możesz zbierać albo mogą się one pojawiać "samoczynnie".

Jeśli zapewnisz ciekawą i unikalną treść na swoim blogu, możesz być pewien, że zostanie to docenione. Jeśli Twój blog będzie dla kogoś źródłem informacji, powinieneś spodziewać się wzmianki na ten temat na przykład w treści czyjegoś artykułu czy w spisie źródeł. Interesująca strona prędzej czy później doczeka się odnośników, przy czym miejscem, w którym się one najczęściej pojawiają są blogi i fora dyskusyjne. Blogi mają to do siebie, że autor pisząc nową notkę najczęściej kieruje uwagę gości na teksty, które sam przeczytał. Z kolei nieraz zdarzało mi się widzieć na forum dyskusyjnym wątki poświęcone moim witrynom czy wpisom na blogu, które ktoś uznał za kontrowersyjne, chciał zapytać znajomych z forum co na ten temat myślą, itd.
Jeśli Twój blog będzie ciekawy lub kontrowersyjny, doczekasz się linków na innych stronach ale i będziesz polecany przez pocztę elektroniczną czy Gadu-Gadu.
Od Ciebie zależy, czy Twoją drogą do zdobycia linków będzie tworzenie zawartości kontrowersyjnej czy ciekawej. Ja polecam jednak ten drugi sposób...

2. Wyszukiwarki
Jeśli chcesz, by Twoja strona pojawiała się w wynikach wyszukiwań najpierw musisz dać ją... przeszukać wyszukiwarce.

Robot indeksujący, który przegląda internet i na podstawie tego co widzi tworzy listę wyników wyszukiwania musi zostać w pierwszej kolejności skierowany na Twoją stronę. Najprościej jest to zrobić umieszczając link do strony w miejscu, które tenże robot odwiedza odpowiednio często. Bo robot sam z siebie nie wpadnie na to, że pod jakimś adresem jest strona na jakiś temat. Musisz go tam skierować.

W kwestii poprawiania pozycji w wynikach wyszukiwania (znane jako pozycjonowanie), na szybko wspomnę, że metody są dwie -- poprawa treści i poprawa tzw. zaplecza. To zaplecze to linki z innych stron, co po części powoduje powrót do punktu 1.

W przyszłości zajmę się tu zagadnieniami pozycjonowania i zdobywania linków. Dziś tylko krótki wstęp...


Przeczytaj resztę artykułu...

piątek, 12 stycznia 2007

Dlaczego nie wolno pisać o wszystkim?

Jeśli zamierzasz zarabiać pieniądze w internecie, nie wolno Ci tworzyć stron, które nie będą traktować o niczym konkretnym. W ten sposób się nie zarabia.

Ktoś (zwykle osoba początkująca w temacie tworzenia stron www, programach partnerskich, reklamie kontekstowej) może pomyśleć, że dobrze jest mieć stronę na wszystkie ciekawe i dające możliwość zarobienia pieniędzy tematy. Postaram się tu udowodnić, że jest inaczej.

1. Przyciągnięcie gości
Aby przyciągnąć odwiedzających na swoją stronę potrzebujesz:
a) odnośników na innych stronach, w które ludzie klikną,
b) pojawienia się strony w wyszukiwarce na hasła, które ludzi interesują.

W pierwszej kwestii sprawa jest banalnie prosta -- właściciele innych stron z własnej woli nie będą kierować uwagi swoich gości na inne, ich zdaniem nieciekawe, strony. Tak samo żaden z gości Twojej strony nie poleci jej znajomym, gdy nie wyda się mu ona ciekawa.

Druga kwestia jest nieco mniej oczywista, ale ponoć nowoczesne wyszukiwarki (np. Google) wyżej umieszczają w wynikach wyszukiwania witryny, które napisane są na konkretny temat i zawierają dużo treści związanej z tym, czego szukano.

2. Zatrzymanie gości
Bez względu na to, czy dostajesz wynagrodzenie za klikanie w reklamy czy prowizję od polecenia klienta, musisz gościa na stronie zatrzymać jak najdłużej. Im dłużej jest on na stronie, tym większa szansa, że zrobi to, co przyniesie Ci dochód. Jeśli zaraz po odwiedzeniu strony mu się ona nie spodoba i go nie zaciekawi, nie masz szans na jego zatrzymanie.

Jeśli człowiek wejdzie na Twoją stronę bo zainteresowały go informacje o wycieczkach rowerowych a Ty poświęcasz im tylko jedną stronę (pozostałe są o zwyczajach godowych europejskiego ptactwa wodnego i sposobach przygotowania ciasta do pizzy), prawie na pewno nie zabawi na niej dłużej, bo nie znajdzie na niej nic więcej, co by go zainteresowało.

3. Dopasowanie metod zarabiania pieniędzy do treści
Czy wyobrażasz sobie, byś dał się przekonać do zakupu książki o gotowaniu odwiedzając serwis o tuningu silników motocyklowych? Ja sobie tego nie wyobrażam.

Dobranie odpowiednich produktów (usług), które polecasz (reklamujesz) do treści, które oferujesz na stronie jest koniecznością. I dodam od razu, że lepiej jest dopasowywać reklamy do treści a nie treść do tego, na czym możesz zarobić. Oczywiście, jeśli chcesz promować hosting w jakiejś firmie kont www, możesz założyć witrynę na temat tworzenia stron www, albo zbliżony. Czy jednak naprawdę warto pisać o czymś, co Cię wcale nie interesuje? Jeśli masz możliwość pisać o tym, na czym się dobrze znasz i dobrać do tego reklamy, zrób tak.

Lepszy serwis niszowy, niż tandetna namiastka portalu
W czasach, gdy zaczynałem swoją karierę w internecie, widywałem dość często strony typu:
Witaj w portalu NAZWA! Znajdziesz tu wszystko, co Cię interesuje -- darmowe gry, mp3, zdjęcia do ściągnięcia, programy, recenzje filmów i opis mojego hobby itd.
Jak można się domyślić, na takich stronach nie było nic ciekawego, bo jedna czy dwie piosenki, parę zdjęć (w tym zdjęcie klatki z chomikiem) nikogo nie zaciekawią.

Lepszy serwis niszowy, choćby ta nisza była dość wąska. Niszę zawsze można łatwo rozszerzyć, gdy wiesz, czym goście interesują się na Twojej stronie najbardziej. Łatwiej rozszerzyć wąski profil działalności by pozyskać więcej gości, niż zdobywać więcej treści przy bardzo szerokiej tematyce. Na niszy łatwiej zdobyć wiarygodność (no tak, ten człowiek wie, o czym pisze, skoro na temat hodowli jabłoni napisał 10 artykułów).

Oczywiście, jeśli chcesz całymi dniami siedzieć nad swoją stroną, uczyć się nowych rzeczy i zbierać materiały, nic nie stoi na przeszkodzie. Ale wiem, że chciałbyś dużo zarobić możliwie niskim nakładem pracy. Tak jak ja. I tak jak każdy, bo zdrowy na umyśle unika pracy...

Artykuł jest dostępny do darmowego przedruku w serwisie Artelis.pl.


Przeczytaj resztę artykułu...