Google

Zarabianie na blogach - jak zbudować pasywny dochód

Blog przeniesiony. Zajrzyj na nowy blog o zarabianiu na blogach. :)

Subskrybuj RSS tego bloga i czytaj artykuły gdy tylko się pojawią!



Pokazywanie postów oznaczonych etykietą złote myśli. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą złote myśli. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 sierpnia 2007

Jak w 3 miesiące stworzyć bloga, który zarobi dla Ciebie na wakacje?

autorem artykułu jest Adrian Kołodziej

Myślisz, że to nie możliwe? Powiem Ci coś. W XXI wieku blogi są częściej odwiedzane niż niektóre serwisy. Mój blog zarobił w przeciągu trzech miesięcy więcej niż moja strona www czy kursy mailowe. Zaczynałem od zera tworzenie bloga. Nie miałem zaplecza do pozycjonowania i nie wykupiłem, żadnych ekstra reklam czy mailingów. Do założenia zyskownego bloga potrzebujesz zero złotych i zero groszy... Mój blog ma dziennie nawet ponad 150 odwiedzin i liczba rośnie z dnia na dzień. Mam stałych czytelników, którzy uwielbiają czytać co piszę. W google blog stoi na drugim miejscu na frazy "uwodzenie, blog". Stworzyłem swój niepowtarzalny system promocji bloga. Jeśli chcesz zobaczyć mój blog zapraszam na Uwodzenie Blog gdzie pomagam facetom z ich problemami.

Załóż bloga na bezpłatnym serwerze. Liczy się czas!
Jasne, że umiem zainstalować wordpressa na swoim serwerze, ale korzystając z bezpłatnego serwera mam łatwiej przy pozycjonowaniu. Skorzystałem z bloga "google" www.blogspot.com. Przy wybieraniu darmowego miejsca na blog zobacz czy ma funkcje dodawania i edycji kodu. Blogspot ma.

Interesująca i niszowa tematyka
Widzisz, w sieci jest już sporo dużo starszych blogów niż mój. Dlaczego właśnie mój się wybił? Stworzyłem coś unikalnego. Mój blog www.uwodziciel.blogspot.com jest jedynym blogiem w sieci, gdzie użytkownicy mogą dostawać bezpłatne porady. Wystarczy, że napiszą do mnie emaila a ja odpisuję im na blogu. U profesjonalnych trenerów sporo takie akcje kosztują. Po za tym staram się codziennie dodać interesujący artykuł, poradę czy recenzję. Zachowuję anonimowość czytelników.

E-społeczność
Musisz stworzyć e-społeczność. Pisz ciekawie i mądrze, szybko zyskasz czytelników i staniesz się autorytetem. Jeśli ja mówię, że ta książka jest dobra, to rzeczywiście tak jest. Nie okłamuj czytelników. Jeśli coś Ci nie pasuje w jakieś publikacji, to napisz o tym. Załóż Shoutboxa na blogu. Chwila roboty, a zawsze jakiś użytkownik napisze. Po drugie odpowiadaj na komentarze. Niech czytelnicy mają z tobą kontakt. Zostaw maila dla czytelników. Niech piszą do ciebie, zachęcaj ich do tego.

Darmowy Biuletyn
Zostaw możliwość zapisania się na darmowy biuletyn, czy powiadomienie o nowościach na blogu. Aby zachęcić czytelników do zapisania się dodaj jakiś ciekawy gratis. Sprawdź jak ja to rozwiązałem na blogu www.uwodziciel.blogspot.com.

Dodaj reklamy
Jeśli zapisałeś się do programu partnerskiego dodaj reklamy. Z boku strony/bloga. Reklamy przenigdy nie powinny być nachalne. Reklamując seksualny klucz wrzuciłem okładkę ebooka i opis "Z tego ebooka uczyłem się ja". To zachęca do kliknięcia i do kupienia pod warunkiem, że jesteś autorytetem i nie oszukujesz ludzi. Tak samo jak piszesz recenzję, przedstaw dobre i złe strony publikacji.

Miej swój styl pisania.
Według jednego czytelnika mam swój styl pisania: "masz na tyle 'swoją' wizję i styl pisania[....] fajnie łączysz ostre zwroty z łagodną tematyką i na odwrót, to przyciąga i jest dobre".

Pozycjonowanie
Google lubi blogi często aktualizowane, z dużą ilością artykułów i liczbą odwiedzin. Jeśli masz już bloga i kilka notek, reklamuj się na forach (za zgodą administratora), czy innych blogach. Ja napisałem kilka emaili do ludzi, którzy także mają blogi o podobnej tematyce. Żaden nie chciał się wymienić linkiem. Ich strata, google wyniosło mój blog ponad ich. Mogli na tym skorzystać. Jeśli będziesz miał czytelników pisz mądre artykuły i pozwalaj je przedrukować. Najlepiej dodaj ich do takich serwisów, które się tym zajmują. Podczas dyskusji na forum, czy innych blogach nie zapomnij zostawić adresu. Jeśli jesteś ekspertem w danej dziedzinie, bądź masz odpowiednie umiejętności czytelnicy sami będą ściągać i podawać twój adres innym. Im więcej czytelników tym więcej zarobisz.

Mój blog zarobił ostatnio więcej niż moja strona o podstawach E-Biznesu czy kursy, które kiedyś promowałem. Dziennie aktualizowanie bloga zajmuje mi 15minut. Więc myślę, że raczej się opłaca. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o zarabianiu na blogach wpadnij na moją stronę www.podstawyebiznesu.pl .

--
E-Biznes od Podstaw, Zarabianie na Blogach i stronach www.





Kilka słów ode mnie. Ktoś mi tu kiedyś napisał w komentarzach, że powinienem ograniczyć przedrukowywanie artykułów. Myślę jednak, że taki artykuł pasuje tu idealnie i musi się tu znaleźć. Musicie mi zatem wybaczyć. :)

Zgadzam się z autorem, że gdy liczy się czas a stawiasz pierwszego bloga, warto założyć go na darmowym serwerze. Tak samo polecam Bloggera/Blogspot, bo jest wygodny, daje duże możliwości konfiguracji, przyjazne wyszukiwarkom linki, itd. Z drugiej strony gdybym miał zakładać blog przewidziany na dłużej i nastawiony na czerpanie z niego pełnych korzyści, założyłbym go na własnym serwerze. Przykładowo, własny serwer i własny WordPress daje możliwości na przykład umieszczania na nim systemów wymiany linków.

Co do tego, czy da się zarobić w kwartał kilkaset złotych na blogu? Myślę, że tak. Autor artykułu przyjął inny model zarabiania niż ja. Ja staram się tworzyć blogi i zarabiać przy pomocy Google AdSense. Adrian z kolei promuje wyłącznie książki Złotych Myśli. To logiczne, jest tam sporo publikacji o odpowiedniej tematyce. Zwłaszcza wspomniany “Seksualny klucz do kobiecych emocji”. Nie wiem jednak czemu promowana jest tam książka o C++ i Delphi a książki “Psychologia wywierania wpływu i psychomanipulacji” już nie ma??? Reklam AdSense o takiej tematyce pewnie nie jest za dużo... Rozumiem więc, że nie zostały one wykorzystane do zarabiania.

Tyle mojego komentarza. Zapraszam do dyskusji na temat artykułu.


Przeczytaj resztę artykułu...

niedziela, 22 lipca 2007

Dobry czas na duże zakupy w Złotych Myślach

Jeśli kupiłeś (kupiłaś) kiedyś jakąś książkę w wydawnictwie Złote Myśli, zapewne wiesz już, że organizuje ono przeróżne dziwaczne promocje. Piszę "dziwaczne", bo takie promocje są rzadko spotykane w polskim internecie. I bardzo agresywne...

Teraz przykładowo trwa siódemkowa promocja Łukasza. Siódemkowa, bo rozpoczęta 07.07.2007. Łukasza, bo wymyślił ją Łukasz, jeden z pracowników wydawnictwa.

Na czym ona polega? Jeśli kupisz książek za minimum 70 PLN, otrzymasz do nich kupon zniżkowy na 70 PLN. Tak więc za książki zapłacisz praktycznie 2x mniej.

Niestety, pakiet “zarabianie w internecie” kosztuje tylko 69 PLN. ;)


Przeczytaj resztę artykułu...

czwartek, 19 lipca 2007

Co jeszcze promować w Złotych Myślach?

Jeśli czytasz tego bloga od jakiegoś czasu, zapewne wiesz, czym są Złote Myśli i ich Złoty Program Partnerski. Oprócz promowania pojedynczych ebooków, całych pakietów czy przeróżnych promocji możesz i powinieneś (powinnaś) promować też Złoty Klub.

Złoty Klub to program lojalnościowy wydawnictwa Złote Myśli. Osoba zarejestrowana w tym programie otrzymuje po każdym zakupie 10% ceny ebooka w tzw. złotych punktach. Można później nimi opłacać kolejne zamówienia, co daje praktycznie te 10% rabatu. Dodatkowo otrzymuje się również punkty za napisanie recenzji książki czy nawet samo jej ocenienie. Do tego zapisany do ZK otrzymuje dostęp do wielu darmowych ebooków. Ale to nie jest najważniejsze.

Najważniejsze z punktu widzenia zarabiającego w internecie są mailingi Złotego Klubu. Raz na jakiś czas wydawnictwo wysyła do osób zarejestrowanych informacje o nowościach, promocjach, itd. Do każdego linku dodawany jest identyfikator partnera. Oczywiście identyfikator tego partnera, który polecił zapis adresatowi listu.

Co z tego masz? Przypuśćmy, że polecasz zapis do ZK panu X. Pan X zapisuje się do newslettera. Na Twoim blogu widzi również odnośniki do książek ZM, ale z nich nie korzysta, bo nie chce nic kupić. Albo nawet korzysta, czyta ofertę, ale zamówienia nie składa. Nieistotne... Tak czy siak, pan X nie składa żadnego zamówienia, bo nie interesują go książki w ofercie ZM.
Pan X dostaje od czasu do czasu newslettery z informacjami o nowościach wydawniczych, promocjach, itd. W końcu któraś nowa książka go zaciekawiła i składa zamówienie. Ponieważ dostał link z Twoim identyfikatorem partnerskim, Ty dostajesz za to zamówienie prowizję. Nie robiąc kompletnie nic.

Jeśli nie polecisz panu X zapisu do ZK, on nic nie zamówi. Ty nic nie zarobisz. Jeśli zapisze się z Twojego polecenia, masz szansę na zamówienie.

Fachowcy od e-marketingu i e-biznesu radzą zbieranie adresów emailowych czytelników Twoich witryn www. Po to, by później wysyłać im reklamy, powiadomienia o nowościach na stronie, itd. Przyznam uczciwie, że nie widzę sposobu na wykorzystanie tego "narzędzia" w przypadku blogów. Ale wspomniany ZK zrobi za Ciebie to samo. :) Bez żadnego wysiłku. Dlatego zakwalifikowałem ten tekst do kategorii pasywny dochód.

Trzeba przyznać, że mailingi ZK są pisane naprawdę dobrze i skutecznie. :] Wyposażone są w osobny identyfikator kampanii zatem będziesz odróżniać zamówienia z tych mailingów od własnych. To też się przydaje.


Przeczytaj resztę artykułu...

sobota, 7 lipca 2007

"Kasa w sieci", artykuł w KŚE

Od czasu do czasu kupuję miesięcznik Komputer Świat Ekspert. Zazwyczaj wtedy, gdy na dołączonej do niego płycie znajduje się mój ulubiony program pocztowy The Bat!. Wczoraj jednak było inaczej.

Wczoraj mój wzrok przykuł napis na okładce: Kasa z sieci. Postanowiłem zainwestować 9,9 PLN i zobaczyć, co też w artykule napisano.

Artykuł sprowadza się do prezentacji kilku sposobów zarabiania w internecie. Od tak oczywistych jak reklama kontekstowa przez zarabianie w kasynach, sprzedaż na Allegro i prowadzenie własnego sklepu internetowego. Kilka ciekawostek, ale temat potraktowany nieuważnie...

Przykłady? W przypadku reklamy kontekstowej podano adres www witryny, która jest reklamą podręcznika zarabiania w AdSense. Napisano o tym, że można pisać ebooki. Tu podano odnośnik do wydawnictwa Złote Myśli i serwisu artelis.pl, który z ebookami nie ma nic wspólnego a jedynie zajmuje się publikacją artykułów do przedruku... Jako metodę na zarabianie podano też inwestowanie w fundusze inwestycyjne i inne papiery wartościowe. Ciekawe jak ktoś ma zacząć takie zarabianie bez kapitału początkowego? Wspomniano o zarabianiu w kasynach, ale tylko przez zwyczajną grę. Ale o tym, że można grać i wygrywać systemem, np. progresją albo bezpieczną i bardzo zyskowną metodą cover w zakładach bukmacherskich nikt nie wspomniał...

Za plus artykułu należy potraktować opisanie przede wszystkim porządnych sposobów. Czyli handlu na Allegro lub we własnym sklepie, sprzedawaniu baz danych, szablonów, skryptów PHP czy przedmiotów z gier online.

Obawiam się jednak, że po lekturze artykułu ludzie zaczną się zapisywać przede wszystkim do GPTRów i innego szajsu, bo to najłatwiejsze...


Przeczytaj resztę artykułu...

niedziela, 20 maja 2007

Eliminujemy reklamy konkurencyjne

Jeśli tak jak ja zarabiasz na blogu korzystając z reklamy kontekstowej (np. Google AdSense) i programów partnerskich, możesz sam sobie psuć interesy. Nieświadomie rzecz jasna...

Złote Myśli uruchomiły ostatnio akcję, w której dają 15 PLN nowemu uczestnikowi Złotego Programu Partnerskiego. Fajna sprawa, z punktu widzenia potencjalnego partnera i z punktu widzenia aktualnego partnera. ZPP płaci bowiem za zamówienia z drugiego poziomu, tj. jeśli zarejestrujesz się z mojego polecenia, dostanę jakiś tam drobny procent od wartości zamówień klientów przez Ciebie poleconych. Ciebie oczywiście nie będzie to nic kosztować. :] Z tego względu powinieneś (powinnaś) sam budować sobie drużynę partnerów. ;)

Dziś rano wchodzę na bloga i widzę na nim w Google AdSense reklamę wspomnianej akcji ZM. Ktoś zapłacił kilka groszy za emisję ich na moim blogu, które to kilka groszy ja zarobiłem. Ale zarobiłem mniej, niż mógłbym zarobić na prowizji z drugiego poziomu.

Usunąłem więc tę reklamę korzystając z filtra reklam konkurencyjnych.

Analogicznie powinieneś postępować ze wszystkimi PP, które promujesz u siebie. Za kliknięcia w Twoje AdSense'owe reklamy dostaniesz mniej, niż za zakup poleconego klienta. Skorzystaj więc z funkcjonalności AdSense czy innego systemu reklam kontekstowych, by zablokować wyświetlanie takich reklam.

Jeśli potrzebujesz pomocy z blokowaniem reklam przy użyciu filtra, wpisz się w komentarzach, napiszę jak to zrobić.


Przeczytaj resztę artykułu...

piątek, 4 maja 2007

Korzyści bycia VIPem w ZPP

Złoty Program Partnerski (PP wydawnictwa Złote Myśli) dla najlepszych (najbardziej aktywnych) partnerów ma specjalny program VIP. Dziś opiszę co trzeba zrobić by być VIPem i jakie są z tego korzyści.

Na początek podstawowa informacja: status VIPa jest przyznawany co miesiąc i tylko na miesiąc. Nie zostaje się więc VIPem dożywotnio, jeśli się raz spełni wszystkie warunki.

Warunki są dość proste, dwa:

  1. w ciągu miesiąca zarobić na prowizji 250 PLN,
  2. napisać edukacyjny artykuł o programach partnerskich lub związany z tą tematyką.
Największą korzyścią dla VIPa jest możliwość zamówienia co miesiąc jednego ebooka za darmo. Druga korzyść to publikacja Twojego artykułu w newsletterze Złotych Myśli. Artykuł ten to darmowa reklama Twojej osoby i Twojej witryny.

Piszę o tym dziś, bo właśnie dziś mój artykuł pojawił się w newsletterze. I tak wpadł mi do głowy pomysł na artykuł.


Przeczytaj resztę artykułu...

sobota, 21 kwietnia 2007

Recenzja: "Google AdSense", T. Topa


To druga książka o Google AdSense wydana przez Złote Myśli (o pierwszej napisanej przez Andrzeja Herzberga pisałem w lutym). Obie dotyczą tego samego -- systemu reklam kontekstowych Google AdSense.

Czy warto więc kupować drugą książkę na ten sam temat? Ja zaryzykowałem i kupiłem...

Przyznam, że książki się od siebie znacznie różnią. Można powiedzieć, że opisywana dziś publikacja kierowana jest do czytelników, którzy karierę w Google AdSense zaczynają lub wcale jej jeszcze nie zaczęli. Ponad połowę treści spisanej na 94 stronach stanowi przegląd funkcji AdSense (jednostki reklamowe, linki, skierowania, kanały, raporty, filtr reklam konkurencyjnych, itd.) i dlatego jest to dobra lektura dla osób, które nie zapoznały się jeszcze ze wszystkimi funkcjami programu.

Warto wspomnieć, że w książce pojawia się sporo ilustracji wziętych z życia (czyt. ze stron internetowych emitujących reklamy AdSense) i wypowiedzi z forów dyskusyjnych na ten temat. To istotna sprawa, bo daje szerszy pogląd na zagadnienie, nie ogranicza treści książki do wiedzy i doświadczeń autora.

Książka pokazuje metodę na śledzenie kliknięć w AdSense z pomocą Google Analytics i sporo ciekawych przykładów umieszczenia reklam. Oprócz tego znajdziesz w niej garść porad na temat optymalizacji dopasowania reklam do strony i odwrotnie.

Jedna istotna sprawa -- czytając książkę natrafiłem na dwie nieścisłości. Po pierwsze autor podaje w niej przykłady umieszczania reklam w pobliżu obrazków, na co Google ostatnio nie patrzy życzliwym okiem (napiszę o tym wkrótce). Po drugie zmieniła się nieco sytuacja dotycząca emitowania jednocześnie reklam Google i innych systemów reklamy kontekstowej, w stosunku do tego, co napisane jest w książce.

Książkę można kupić za cenę 23,70 PLN, więc znacznie taniej, niż książkę Andrzeja Herzberga. Na stronie ofertowej nie ma jeszcze opinii na jej temat, więc nie przytaczam ich tutaj.

Podsumowując, książkę warto kupić, jeśli dopiero zaczynasz pracę przy programie Google AdSense.


Przeczytaj resztę artykułu...

sobota, 17 marca 2007

Złoty Program Partnerski

Złoty Program Partnerski to program partnerski wydawnictwa Złote Myśli, które zajmuje się sprzedażą tzw. ebooków -- elektronicznych wersji książek (w formie plików PDF).

O wydawnictwie pisałem tu już kilka razy, ale nie miałem do tej pory okazji aby napisać cokolwiek o samym programie partnerskim, mimo że wzmianka o nim pojawiła się tu już wiele razy...

Zarabianie w tym programie partnerskim jest bardzo proste -- polecasz klienta, on kupuje książkę, dostajesz wynagrodzenie. Polecenie klienta polega na tym, że klient klika w Twój link partnerski, wchodzi na stronę Złotych Myśli, tam zapisywany jest mu cookie.

Prowizja w tym PP jest dzielona na dwie części -- tzw. wieczną i bezpośrednią. Gdy klient wejdzie przez Twój link partnerski po raz pierwszy Tobie zapisana zostanie prowizja wieczna. Gdy klient przy wizycie po kliknięciu w Twój link złoży zamówienie, Tobie przypisana będzie prowizja bezpośrednie. Więc jeśli wejdzie na stronę ZM po raz pierwszy i od razu dokona zakupu -- Ty dostaniesz obie prowizje. Jeśli pierwszy raz wejdzie na stronę z Twojego linku a zakupu dokona po wejściu z innego linku, Ty dostaniesz prowizję wieczną, inny partner -- bezpośrednią.
Prowizja bezpośrednia to 25%.
Prowizja wieczna to 15%.
Razem daje to 40% ceny ebooka, obie prowizje liczone od ceny netto ebooka (nawet jeśli klient kupi droższą o 20 PLN wersję papierową książki).

Jest też drugi poziom zarobków, tzn. dostajesz część tego, co zarabia partner polecony przez Ciebie (czyli osoba, która po kliknięciu w Twój link partnerski sama zapisała się do ZPP).

Jeśli więc chcesz zapisać się do ZPP, polecam serdecznie. W ciągu roku zarobiłem w ZPP ponad 3 000 PLN i jestem przekonany, że i Tobie się to uda.

Tyle tytułem wstępu, w najbliższym czasie zajmę się ZPP w szczegółach. Propozycje tematów do poruszenia można zostawiać w komentarzach. :)


Przeczytaj resztę artykułu...

piątek, 16 marca 2007

Zarabianie 1$ na godzinę przez internet

Przeglądałem dziś statystyki mojej strony, wśród osób odwiedzających trafił się ktoś, kto szukał w google hasła zarabianie przez internet 1$ na godzinę (pozdrawiam serdecznie). Uśmiechnąłem się w duszy widząc to, bo jeszcze tyle nie zarabiam, choć mam nadzieję, że to się zmieni. :)

Ale gdyby tak podsumować ile zarabiam w internecie, wyszłoby coś takiego (dane za cały luty 2007):

  • Złoty Program Partnerski - 114 PLN,
  • AdSense - 348$.
Razem ponad 1 100 PLN. To wychodzi ok. 1,63 PLN na godzinę, czyli ponad 0,50$. Brutto, rzecz jasna.

To oczywiście zarobek ze wszystkich moich stron i trzeba przyznać uczciwie, że większość (zarówno w ZPP jak i AdSense) zarabiam na stronie, która nie jest blogiem. ;) Co nie zmienia faktu, że jest to w dalszym ciągu zarabianie w internecie.

Zauważyłem, że mimo że blog istnieje już trzy miesiące nie napisałem o Złotym Programie Partnerskim, czyli programie partnerskim wydawnictwa Złote Myśli. Postaram się to nadrobić w najbliższym czasie.


Przeczytaj resztę artykułu...

piątek, 16 lutego 2007

Moje zarobki w Złotych Myślach

Na jakimś forum dyskusyjnym napisałem, że zarobiłem w ZM w ciągu roku ponad 3 000 PLN. Zostałem poproszony o dowód, widać wydało się to nieprawdopodobne. Skoro już ten zrzut ekranu zrobiłem, wrzucę go i tutaj, może kogoś zachęci. :)


Jeżeli i to Cię nie przekonuje (bo "takie coś można zrobić w 3 minuty w MS Paint"), zajrzyj do strefy VIP Programu Partnerskiego Złotych Myśli. Aby zostać VIPem trzeba zarabiać miesięcznie co najmniej 250 PLN PROWIZJI, ja ten warunek spełniam, dlatego jestem jednym z trzech VIPów Złotego Programu Partnerskiego. Strona jest dostępna po zalogowaniu do ZPP a więc wymaga rejestracji do ZPP. Sama rejestracja do niczego nie zobowiązuje a zdaje mi się, że zarobki rzędu kilku tysięcy PLN rocznie zachęcą Cię by się zapisać i aktywnie działać w ZPP.

Tu możesz zapisać się do Złotego Programu Partnerskiego. A tu możesz o nim poczytać. :D


Przeczytaj resztę artykułu...

piątek, 2 lutego 2007

Wiarygodność w programie partnerskim

Różnica między programem partnerskim z prawdziwego zdarzenia a zwykłymi reklamami jest taka, że to do Ciebie należy przekonanie potencjalnego klienta do kliknięcia i zakupu.

Jeśli gość zorientuje się, że podany przez Ciebie link jest linkiem partnerskim, tzn. że otrzymasz prowizję za jego zakup, może włączyć mu się wzmożona ostrożność. Może on zacząć się zastanawiać, czy polecasz dany produkt czy usługę tylko dlatego, że jest ona faktycznie wartościowa, czy może też dlatego, że dostaniesz za to wynagrodzenie.

Z tego względu podstawowym celem, który musisz osiągnąć w przypadku promowania czegokolwiek przez program partnerski jest wiarygodność!

Jak tę wiarygodność uzyskać? Sprawa nie jest prosta, zwłaszcza gdy opierasz się na materiałach dostarczonych przez firmę, którą promujesz, gdy nie miałeś okazji przetestować produktu. Zazwyczaj nie masz takiej okazji, bo przecież nikt nie chce zaczynać zarabiania od wydatku. No ale jeśli masz taką możliwość, by kupić produkt lub usługę, którą chcesz reklamować, gorąco Ci to polecam. Poznasz zakup znacznie dokładniej niż opisane jest to w materiałach reklamowych i dzięki temu będziesz mógł znacznie dokładniej go opisać.

Najprostszą "sztuczką", której używam do celu uzyskania wiarygodności jest przedstawienie zarówno ZALET jak i WAD produktu. Trzeba zrobić to w taki sposób, by klient nie uważał, że te wady dyskwalifikują produkt. Z drugiej strony nie wolno Ci zupełnie wad pomijać i ukrywać, z dwóch powodów:
- niektóre dobre firmy internetowe oferują gwarancję zwrotu pieniędzy w przypadku niezadowolenia klienta -- gdy zażyczy on sobie zwrot pieniędzy, Tobie zostanie cofnięta prowizja,
- większość dobrych programów partnerskich ustala okres ważności linka partnerskiego, tzn. gdy klient kliknie w dniu X a zamówienie zrobi w dniu X+30, również dostaniesz prowizję (te 30 zależą oczywiście od regulaminu) -- gdy klient będzie zadowolony z pierwszego zakupu, zwiększą się jego szanse, że dokona go ponownie.
Do czego zmierzam? Uprzedzając o wadach zapewniasz, że klient nie będzie z zakupu rozczarowany, bo przecież wiedział o tym, co może go rozczarować, nim kupił.

Tu być może część z czytelników mojego bloga zastanowi się, czy warto być fair w stosunku do klienta w przypadku, gdy może to spowodować (i pewnie spowoduje) zmniejszenie dochodów (uprzedzony o wadach gość być może wcale nie kupi)?
Moim zdaniem warto. Z dwóch powodów wymienionych powyżej. No i jest jeszcze trzeci -- część klientów nie zauważy różnicy między Tobą a sprzedawcą produktu, tzn. gdy im się on nie spodoba będą z pretensjami pisać do Ciebie, o ile podasz na stronie dane kontaktowe. ;)

Skoro już piszę o danych kontaktowych, warto byś podał je u siebie na stronie. To też buduje wiarygodność. Na przykładzie: czy zamówisz część do swojego samochodu w sklepie internetowym, który podaje pełne swoje dane (zwykły adres, numer telefonu stacjonarnego), czy w tym, który poda jedynie numer komórki i adres emailowy?
Jeśli nie będziesz utrudniać potencjalnym klientom kontaktu z Tobą i nie będziesz się ukrywać jako autor strony, prędzej uwierzą, że polecasz im dany produkt bo faktycznie uważasz go za wartościowy. Nawet jeśli tak nie jest. ;)

Pisałem o tym, że warto kupić produkt. Nie tylko dlatego, że możesz dzięki temu wspomnieć o jego wadach i zaletach, których sprzedawca Tobie nie poda z jakichś przyczyn. Jest też inna, bardziej przyziemna przyczyna, dla których warto kupować produkty przez siebie polecane. Przykładowo Złote Myśli udostępniają jedynie tzw. "okładkę 3D", która wygląda tak jak pokazałem to w artykule "Warto przeczytać: “Blogi od A... do sławy i pieniędzy”". Wielu klientów tego wydawnictwa kupuje jednak wersje papierowe (są to np. ludzie starszej daty ale też wielu takich jak ja, którym zwyczajnie wygodniej się czyta książkę papierową choćby w autobusie niż elektroniczną). Czy taki klient zainteresuje się Twoją reklamą gdy zobaczy okładkę 3D czy raczej wtedy, gdy pokażesz mu zdjęcie leżącej na stole papierowej książki? To zdjęcie zrobisz sam, mając w ręku książkę. :)

Jeśli znasz inne dobre sposoby na poprawę (budowanie) wiarygodności, skomentuj proszę mój artykuł. Chętnie się douczę. :)

Artykuł jest dostępny do darmowego przedruku w serwisie Artelis.pl.


Przeczytaj resztę artykułu...